Hotel

0
68
Rate this post

Hotel

W pokoju hotelowym rozległo się głośne ziewanie. Starsza kobieta położyła się w łóżku, zmówiła pacierz i ułożyła sie do snu. Kiedy marzenia senne zaczęły niczym cienie panoszyć się w pokoju, ze snu wybudziło ją stukanie do drzwi. Zdenerwowana wstała, nałożyła szlafrok i otworzyła drzwi. Wyjrzała. Nikogo nie było. – Pewnie znowu jakieś urwisy stroją sobie niemądre żarty ze starszych, poważnych ludzi. – pomyślała i położyła się ponownie. Kiedy tylko zamknęła oczy usłyszała znów hałas dobiegający zza drzwi. – No tego już za wiele! – krzyknęła i ze złością otworzyła drzwi do pokoju. – Czego?! – rozejrzała się. Nikogo nie było. Z pokoju obok wyszła kobieta. – Co sie Pani tak drze w środku nocy? – Kobieta zawstydziła się i odpowiedziała uprzejmie. – Przepraszam, jakiś łobuz hałasuje na korytarzu. Nie wie może Pani kto to może być? – Hałasuje? Nic nie słyszałam. Coś się pani musiało przyśnić. Dobranoc. – powiedziała dobitnie, odwróciła się i zamknęła w pokoju.
Poranek po incydencie nie należał do najprzyjemniejszych. Starsza kobieta poszła do kierownika hotelu na skargę. – Dołożymy wszelkich starań, aby ta sytuacja się już nie powtórzyła. – Taka była odpowiedź na jej słowa. Ostatni raz zostałam na noc w tym hotelu. – pomyślała wzburzona. Kiedy wychodziła z biura kierownika, została zaczepiona przez kobietę. – Przepraszam panią, nazywam się Felicja Belt, przypadkiem usłyszałam pańską rozmowę. Ja też słyszałam te dziwne odgłosy. Pewien starszy pan opowiedział mi, że tu straszy. Słyszałyśmy ducha. – A to dopiero! – krzyknęła starsza kobieta. – Pani chyba ze mnie kpi! Co za bezczelność. – żachnęła się i odeszła. Wybrała się na przechadzkę. Spędziła dzień czytając książkę. Kiedy nastał wieczór, położyła się jak zwykle i próbowała zasnąć. Obudził ją ten sam stukot. Otworzyła oczy i zobaczyła unoszącą się w powietrzu poduszkę. Nie widziała nikogo. Zaczęła krzyczeć. Poduszka opadła i zaczęła ją dusić. Kiedy do pokoju wbiegł kierownik hotelu, kobieta oderwała ją od siebie i rzuciła na podłogę. Ma pan coś jeszcze do powiedzenia? – zapytała z nutą triumfu w głosie. – Dzisiaj opuszczę pański hotel, a jutro w Daily Mirror ukaże się recenzja. Żegnam pana!
Recenzja niestety nie ukazała się, bo jeszcze tego samego dnia kobieta zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach.